mobile

Artysta w przestrzeni miejskiej – Partner, czy intruz?

Sztuka wzbogaca naszą przestrzeń miejską, zaś sam proces tworzenia może integrować lokalną społeczność i przyczyniać się do rosnącej atrakcyjności dzielnicy. Jednak artyści skupieni wokół gdańskiego Centrum Sztuki Współczesnej Łaźnia zwracają uwagę na społeczny i rynkowy wymiar działalności artystycznej. Praca artysty może pomóc mieszkańcom podupadających dzielnic, ale równie dobrze może stać się początkiem procesów gentryfikacyjnych prowadzących do gwałtownego wzrostu cen wynajmu nieruchomości.

Redakcja
TAGI
Artysta w przestrzeni miejskiej – Partner, czy intruz?

W najbliższą środę, 17 października o godz. 18.00 w świetlicy Krytyki Politycznej odbędzie się dyskusja będąca podsumowaniem artystycznego projektu, zainicjowanego przez kanadyjskiego artystę Joshua Schwebel. Spotkanie będzie stanowiło okazję do podjęcia dyskusji nad sztuką jako zjawiskiem społecznym na pograniczu gentryfikacji i innych procesów rynkowych, kształtujących miejską przestrzeń.

- Chcemy wspólnie zastanowić się, jak przeciwstawiać się niekorzystnym procesom dokonującym się w przestrzeni rewitalizowanych dzielnic, a których katalizatorem może być wbrew swym intencjom sztuka oraz działalność artystów-   informuje Aleksandra Księżopolska, organizatorka debaty „Sztuka moim sąsiadem. Wyższe ceny mieszkań, czy mój rozwój twórczy”?

Joshua Schwebel po raz pierwszy przyjechał do Polski w 2014r. Wraz z lokalnymi artystami powierzono mu realizację projektu artystycznego na Dolnym Mieście, w opuszczonych przez mieszkańców i czekających na wyburzenie budynkach mieszkalnych na ul. Owsianej. Projekt rozpisany przez CK Łaźnia zakładał długotrwałe rezydencje artystyczne oraz wspólną pracę kolektywów artystycznych z Włoch i Ameryki Południowej.

- W ramach projektu zabezpieczaliśmy fundusze umożliwiające artyście na kontakt z lokalnymi aktywistami miejskimi, badaczami i innymi osobami wspierającymi artystę w procesie badawczym a następnie twórczym- uzupełnia Aleksandra Księżopolska.

Zadanie Kanadyjczyka polegało na realizacji projektu artystycznego, adresowanego do lokalnej społeczności i społecznie zaangażowanego. Ku zdziwieniu wielu, artysta odmówił realizacji zlecenia twierdząc, że ktoś z zewnątrz nie jest w stanie nic zrozumieć z lokalnej rzeczywistości, a zatem nie może zrozumieć problemów społeczności i podjąć z nią artystyczną współpracę.

Artystom często zarzuca się tworzenie sztuki z myślą o turystach, a nie o potrzebach lokalnych mieszkańców.

- Nie istnieje jednolita recepta na rozwiązanie tego problemu, gdyż sztuka jest niezwykle złożonym mechanizmem społecznym. Warto zapraszać artystów, niekoniecznie skupiających się na procesie końcowym, czyli dziele sztuki, tylko na całym procesie pracy artystycznej wsłuchując się w potrzeby ludzi, dla których tworzą. Oczywiście artyści są w pierwszej kolejności twórcami i nie można od nich oczekiwać, że będą mieli przygotowanie pedagogiczne czy wykształcenie psychologiczne. Proces twórczy można natomiast wspierać zespołami eksperckimi, potrafiącymi postawić odpowiednią diagnozę, przygotować artystę do pracy z mieszkańcami dzielnicy i wesprzeć go w trakcie działań- ocenia przedstawicielka CK Łaźnia.

Kuratorka wystawy podkreśla, że wbrew intencjom artystów, działalność twórcza może nieoczekiwanie wywrzeć bardzo negatywny wpływ na rewitalizowane dzielnice. Sztuka w miejskiej przestrzeni publicznej jest bardzo potrzebna, ale przystępujący do pracy artyści powinni podchodzić z dużym szacunkiem do potrzeb lokalnej publiczności i pamiętać, kto jest finalnym odbiorcą ich pracy.

- Cenię artystów, którzy potrafią wykonać krok w tył i przyznać, że ich projekt powstał przy współpracy wielu twórców, osób dzielących się swoją historią i doświadczeniem. W procesie powstawania dzieła sztuki w przestrzeni miejskiej bierze udział wiele osób, jednak najczęściej znamy nazwisko tylko jednego artysty, który podpisuje dzieło- ocenia Księżopolska.

Przykładów negatywnego wpływu sztuki na przestrzeń miejską łatwo szukać na krakowskim Kazimierzu, gdańskim Dolnym Mieście, zmienionym w wielką imprezownię Powiślu czy w Boyle Heights- latynoskiej dzielnicy Los Angeles.

Boyle Heights było niegdyś niedrogą dzielnicą, leżącą w niewielkiej odległości od ścisłego centrum metropolii. Mieszkańcy dzielnicy obserwowali rosnące zainteresowanie swoją dzielnicą, która m.in. za sprawą działalności artystów staje się modna wśród majętnych rezydentów centrum. W okolicy rozpoczynają prężnie funkcjonujące agencje nieruchomości, coraz częściej w okolicy można spotkać spacerowiczów, zainteresowanych zwiedzaniem dzielnicy z przewodnikiem. Artyści wystawiają dla miłośników sztuki uliczne przedstawienia, organizują koncerty a nawet operę. Z punktu widzenia mieszkańców dzielnicy sytuacja nie przedstawia się już tak kolorowo. Zmiana charakteru dzielnicy pociąga za sobą gwałtowny wzrost cen nieruchomości i koniec możliwości wynajmowania stosunkowo niedrogich mieszkań, niedaleko miejsc pracy. W Los Angeles spełnia się więc scenariusz gentryfikacji, charakterystyczny dla wielu innych metropolii na świecie. Przeobrażenia dzielnicy są jednak związane ściśle z procesami rynkowymi i dlatego trudno mieć na nie wpływ oraz przeciwstawiać się ich negatywnym skutkom. Mieszkańcy gentryfikowanej części Los Angeles postanowili nie wpuszczać wycieczek do swojej dzielnicy oraz nie organizować wydarzeń kulturalnych. Ich agresywne działania jak na razie odnoszą zamierzony skutek.

Z poczuciem odrzucenia zmagają się również mieszkańcy coraz bardziej modnej warszawskiej Pragi, którzy mimo ożywionego ruchu turystycznego nadal mieszkają w ciężkich warunkach. Dzielnica należy do najbardziej niedofinansowanych obszarów stolicy, zaś turyści w opinii starszych rezydentów dzielnicy naruszają ich prywatność. Wzmożonemu ruchowi turystycznemu towarzyszy brutalna gentryfikacja, przybierająca postać gwałtownie rosnących kosztów wynajmu, braku dostępu do usług po przystępnych cenach, a nawet podpaleń starych kamienic czy dewastacji zabytków. Bywa, że prażanie reagują na taką sytuację agresywnie.

- Do drzwi XIX wiecznych kamienic często przybijane są ulotki informujące zagranicznych turystów i gości z innych części miasta o negatywnych skutkach rosnącej atrakcyjności turystycznej dzielnicy i wiadomości jasno komunikujące przyjezdnym, że nie są tu mile widzianymi gośćmi- wylicza przedstawicielka CK Łaźnia.

Nie zawsze koncepcje artystów stanowią zagrożenie. Przykładem jest wieloletnia działalność współpracującej z Łaźnią 2, duńskiej artystki Grety Aagaard. Dunka przystępując do pracy zapomniała o gotowych pomysłach i receptach na rozwiązanie problemu. To mieszkańcy Nowego Portu mieli decydujący głos w sprawie ostatecznego kształtu projektu artystycznego, gdyż to właśnie po dyskusji z nimi wspólnie postanowiono, jakie działania należałoby przedsięwziąć, a także jakimi narzędziami osiągnąć zamierzony efekt. Owocem współpracy artystów i lokalnej społeczności była m.in. gazeta, wydana wspólnie przez artystów i mieszkańców Nowego Portu.

- Nasz wybór jest prosty. Możemy w dalszym ciągu ignorować problem i składając hołdy własnemu ego tworzyć sztukę dla garstki odbiorców, bez oglądania się na społeczne efekty pracy, lub być artystami, którzy są świadomi efektów swojej pracy. Oczywiście w skali światowej nie jesteśmy w stanie zatrzymać negatywnych zjawisk, ale jestem przekonana o tym, że w skali mikro mamy jeszcze szanse pozytywnie wpływać na cały proces twórczy. Nie możemy postrzegać sztuki jako tworu idealistycznego, mającego jedynie dobre strony- mówi Aleksandra Księżopolska.

Podstawą, by przeciwdziałać wymienionym tu negatywnym zjawiskom jest wiedza i komunikacja.

- Obawiam się jednak, że w gdańskim Dolnym Mieście procesy gentryfikacyjne zaszły już za daleko i nie istnieje proste rozwiązanie sytuacji, w której znaleźli się starsi mieszkańcy dzielnicy. Doświadczamy już wielu z opisanych, negatywnych zjawisk uszlachetniania przestrzeni miejskiej i pytanie o przeciwdziałanie i możliwe do wdrożenia recepty powinno paść wiele lat temu- ocenia organizatorka debaty „Sztuka moim sąsiadem. Wyższe ceny mieszkań, czy mój rozwój twórczy”?

Źródło fotografii: Fotopolska.eu

autor: Yanek / fotopolska.eu

 

 

KOMENTARZE

aktualności

więcej z działu aktualności

sport

więcej z działu sport

kultura i rozrywka

więcej z działu kultura i rozrywka

Drogi i Komunikacja

więcej z działu Drogi i Komunikacja

Kryminalne

więcej z działu Kryminalne

KONKURSY

więcej z działu KONKURSY

Sponsorowane

więcej z działu Sponsorowane

Biznes

więcej z działu Biznes

kulinaria

więcej z działu kulinaria

Zdrowie i Uroda

więcej z działu Zdrowie i Uroda