Przeciwko łamaniu praw w pracowniczych na terenie UCK – relacja z protestu
W minioną środę, 3 lipca o godzinie 15 rozpoczęła się manifestacja przeciwko działalności firmy zewnętrznej – DGP działającej na terenie Uniwersyteckiego Centrum Klinicznego od ponad 4 lat. DGP zatrudnia sanitariuszy, gońców, kierowców, osoby sprzątające i wywożące śmieci itd. Firma ta, wg protestujących notorycznie łamie prawo, w tym szczególnie prawo pracy. Problemem jest „śmieciowe” zatrudnienie w szpitalu, niskie wypłaty, brak bezpieczeństwa sanitarnego pracowników i pacjentów. Dużym problemem jest również zła organizacja w szpitalu.
Innymi zarzutami protestujących są również: stosowanie mobbingu; potrącanie z wypłaty kosztu kursu na sanitariusza jako konieczność dalszej pracy, co wynosi 640 zł; potrącanie z wypłaty za przerwy, których praktycznie nie ma; nadmiar obowiązków; wymuszanie na niepełnosprawnych by pracowali dłużej niż ustawowe 7 godzin dziennie; używanie wadliwych pojazdów, stwarzających niebezpieczeństwo na terenie UCK; wyrzucanie osób tylko dla tego, że są „niewygodne” dla firmy.
W proteście wzięły osoby, które na własnej skórze przekonały się jak wygląda praca w UCK na outsourcingu m. in. zwolniony goniec i kierowca, który nie mógł znieść pracy z DGP. Była to też swego rodzaju pikieta solidarnościowa ze zwolnionymi przez DGP, w tym z gońcem zwolnionym za krytykę łamania praw pracowniczych przez DGP w Internecie. Goniec ten nie dostał obiecanej umowy o pracę, ostatecznie został zwolniony bez podania przyczyny.
Manifestacja miała charakter związkowy. Pojawiła się na nim ogólnopolska reprezentacja Wolnego Związku Zawodowego „Walka”. Protest wsparły gdańskie środowiska lewicowe, w tym gdańskie koła partii Razem, Ruchu Sprawiedliwości Społecznej i Alternatywy Socjalistycznej. Przybyły również osoby z poza Trójmiasta. Na proteście pojawiło się do 15 do 20 działaczy społecznych.
Pojawiły się transparenty: „Precz z wyzyskiem”, „Precz z outsourcingiem”, „DGP albo zdrowie”, „Szpital to nie firma”, „Dobrze Grabimy Pieniądze” (interpretacja skrótu DGP). Najczęściej skandowanym hasłem było: „Precz z wyzyskiem”.
Protest poparli pracownicy, którzy jednak nie wyrazili swojego stanowiska otwarcie. Istnieją przypuszczenia, że poparcie manifestacji mogło skończyć się wyrzuceniem ich z pracy. Istnieje duże prawdopodobieństwo, że byli pod obserwacją. Zabrał głos jednak zwolniony pracownik DGP: „Ja się umowy o pracę nie doczekałem. Zostałem zwolniony 10 maja bez podania przyczyny. Przyczyną nieoficjalną zwolnienia była krytyka praktyk DGP: krytyka łamania praw pracowniczych i warunków sanitarnych u UCK. Zwolnienie to niczego mnie nie nauczyło: dalej będę krytykował model przyjęty przez władze UCK i praktyki DGP do skutku”. Wypowiedź byłego gońca to wyraźna zapowiedź dalszych działań.
Formuła protestu nie ograniczała się do problemów pracowniczych i sanitarnych na terenie UCK. Krytykowano ogólnie zjawisko outsourcingu w instytucjach publicznych. Postulowano rezygnację z outsourcingu w państwowych i samorządowych instytucjach, a także naprawę organizacji służby zdrowia. Skrytykowano również przyzwolenie na ten model i związane z nim nieprawidłowości instytucji państwowych. Wyrażono jednak nadzieję, że instytucje tj. Sanepid, Państwowa Inspekcja Pracy czy Inspekcja Nadzoru Drogowego zainterweniują w odpowiedni sposób.
Manifestacja trwała do godziny 16. Składała się z przemówień wyżej wymienionych organizacji. Miała charakter legalny i pokojowy.
Źródło zdjęcia: wikipedia