Siatkarki Atomu Trefla Sopot przegrały przed własną publicznością z Grot Budowlanymi Łódź 2:3, jednak mimo to po meczu nie milkną pozytywne komentarze na temat gry Sopocianek - tak skuteczne postawienie się dużo wyżej notowanemu rywalowi z pewnością zasługuje na uznanie.

Pojedynek z Grot Budowlanymi był bowiem z góry skazywany na straty. Różnica w poziomie sportowym prezentowanym przez oba zespoły jest znacząca, o czym świadczy choćby odległość jaka je dzieli w tabeli Orlen Ligi (Grot Budowlani - 3 miejsce, Atom Trefl - 12). 

Pierwszy set potwierdził różnicę klas - wygrały go gładko przyjezdne, pozwalając Sopociankom na zdobycie zaledwie 7 punktów. W drugim było lepiej, jednak wynik 18:25 nie nastrajał gospodarzy optymizmem przed 3 setem. 

Tutaj jednak czekała na wszystkich niespodzianka. Znakomicie dysponowana tego dnia Karolina Goliat, po niezwykle wyrównanej walce, poprowadziła Sopocianki do zwycięstwa 25:23. W kolejnym secie gospodynie poszły za ciosem, wygrywając go z dużą przewagą (25:17). 

Sensacja wisiała w powietrzu, ale przyjezdne w tie-breaku wróciły z dalekiej podróży. Set był bardzo wyrównany do stanu 8:9, jednak w końcówce "atomówkom" zabrakło chyba zimnej krwi, gdyż popełniły kilka kosztownych błędów. Łodzianki efektywnie wykorzystały słabszy moment i zdobyły 6 punktów z rzędu, kończąc marzenia gospodyń o sprawieniu wielkiej sensacji.

ATOM TREFL SOPOT - Grot Budowlani Łódź 2:3 (7:25, 18:25, 25:23, 25:17, 8:15)