Moniki Witkowskiej bywalcom gdyńskich Kolosów przedstawiać nie trzeba, występowała, opowiadając o swoich eskapadach na festiwalu nie raz, a od lat jest członkinią Kapituły Kolosów, przyznającej nagrody. Zapalona himalaistka zdobyła właśnie jako druga Polka w historii K2.

Monikę Witkowską trudno zastać w domu, jest ciągle w podróżach. Przynajmniej raz w roku pojawia się w Gdyni, gdyż od ponad 20 lat związana jest z odbywającymi się w naszym mieście Kolosami, czyli Ogólnopolskimi Spotkaniami Podróżników, Żeglarzy i Alpinistów. Bez Witkowskiej trudno by było podczas festiwalu o nagrody, gdyż zasiada ona w Kapitule Kolosów, która wybiera Super Kolosa (wspólnie z Honorową Kapitułą Kolosów), laureatów przyznawanych przez Gdynię Nagrody im. Andrzeja Zawady i Nagrody Wiecznie Młodzi im. Aleksandra Doby, nagród specjalnych oraz wspólnie z Radą Kolosów laureatów Kolosów za dokonania roku w pięciu kategoriach: Alpinizm, Eksploracja jaskiń, Podróże, Żeglarstwo i Wyczyn roku.

Nazwa Ogólnopolskich Spotkań Podróżników, Żeglarzy i Alpinistów jest bardzo adekwatna do zainteresowań Moniki. Jej główne pasje to właśnie podróże, żeglowanie i wysokie góry. Ale w obszarze outdooru to człowiek renesansu – para się windsurfingiem, narciarstwem, snowboardem, nurkuje, przebiegła maraton. Ma też doświadczenia w sportach powietrznych, jak spadochrony, paralotnie, motolotnie. Ponadto jest dziennikarką, piszącą oczywiście o podróżach i aktywnym spędzaniu czasu oraz pilotką wycieczek zagranicznych.

W każdej z ulubionych dyscyplin ma godne osiągnięcia. Jako podróżniczka odwiedziła około 180 krajów, choć mówi o tym niechętnie, bo nie lubi zaliczania krajów dla statystyk, lecz spontaniczną podróż, bez trzymania się ustalonej trasy, z wykorzystaniem lokalnych środków lokomocji, tanich hotelików i namiotu. Jako żeglarka opłynęła Czukotkę podczas trudnego 3-miesięcznego rejsu arktycznego, przepłynęła Przejście Północno-Zachodnie (od Grenlandii na Alaskę), opłynęła Przylądek Horn, docierając do polskiej bazy antarktycznej na jachcie „Stary”, który dokonał tego jako pierwszy jacht na świecie.

Ale ostatnie lata to głównie sukcesy wysokogórskie. Zdobyła m.in. Mt McKinley, Matterhorn, Aconcaguę, Mt Blanc, wszystkie szczyty z Korony Ziemi, ośmiotysięczniki, jak Lhotse, Manaslu, Broad Peak i Mt Everest – dotychczas najważniejsze dla niej osiągnięcie. Dziś rano dokonała kolejnego spektakularnego wyczynu – jako druga Polka w historii po Wandzie Rutkiewicz weszła na K2.
 

- 36 lat góra czekała na drugą Polkę. Monika 3. rok próbowała wyjechać, by to zrealizować. Za pierwszym razem pandemia zablokowała, rok temu tak samo i wycofała się jej agencja, przez co tydzień przed wyprawą musiała zmienić górę na Broad Peak. Teraz Monika czuła, że się uda. Była bardzo dobrze przygotowana, tlenu używała minimalnie, ze względu na swoją wadę serca, czuła się po prostu silna. Choć dotarł do mnie tylko krótki sms ze szczytu, to wiem, że ostatni etap wspinaczki był bardzo ciężki ze względu na pionowe ściany okute lodem, w tym legendarne, wąziutkie przejście zwane „szyjką butelki", a nad nim olbrzymi serak. Strome wejście powyżej 8200 metrów plus sypki, głęboki śnieg było prawdopodobnie najtrudniejszą wspinaczką dla Moniki w jej karierze. Wchodząc na K2 Monika napisała również, że się poryczała ze szczęścia. Spełniła swoje największe górskie marzenie – napisał na facebookowej stronie Monika Witkowska – Podróże małe i duże, prowadzący relacje z wyprawy Adam.

Gdynia składa ogromne, jak K2 gratulacje! Nie możemy doczekać się przyszłorocznych Kolosów, by wysłuchać relacji Moniki na żywo.

f Fot. uczestnik wyprawy / źródło: www.facebook.com/monikawitkowska.travel/