Po publikacji spotu reklamowego od Urzędu Miejskiego w Gdańsku, rozgorzała dyskusja na temat opłat.

Jak mówi Tomasz Wawrzonek z Gdańskiego Zarządu Dróg i Zieleni, samo pozostawienie urządzeń transportu osobistego (UTO) na chodniku, trawniku itp. nie może być podstawą do podejmowania jakichkolwiek działań wobec tych jednośladów w sprawie wykorzystywania przestrzeni publicznej do prowadzenia działalności gospodarczej. - Nie ma przepisów, które prawnie pozwalałyby nam na pobieranie opłat od firm, które takie hulajnogi wynajmują. Gdyby były one ładowane w stacjach dokujących, które zajmowałyby przestrzeń publiczną, wtedy moglibyśmy pobierać takie opłaty - dodaje.

Elektryczne hulajnogi są w Trójmieście od maja tego roku, a flota kilku firm to łącznie kilkaset sztuk. Coraz częściej hulajnogi nie tylko pomagają, ale również uprzykrzają życie mieszkańcom - dochodzi do wypadków i nieprzyjemnych sytuacji. Ministerstwo Infrastruktury złożyło już projekt ustawy, który ma regulować poruszanie się hulajnogami elektrycznymi - na przykład hulajnogi nie będą mogły przekraczać 25 km/h.