Wody Bałtyku w Zatoce Puckiej mogą być skażone
Rybacy znad Zatoki Puckiej coraz częściej informują o niepokojących zjawiskach. Chodzi głównie o coraz mniejszą ilość ryb oraz natrafianie na martwe sztuki, co mogłoby być spowodowane zanieczyszczeniami spływającymi do Bałtyku m.in. przez przedsiębiorstwa działające na terenie gminy Kosakowo. Zarówno ekolodzy, jak i resort odpowiedzialny za sprawy morskie, zlecili przeprowadzenie badań, aby rozwiać narastające od tygodni wątpliwości.

Ministerstwo Gospodarki Morskiej i Żeglugi Śródlądowej zleciło dokładne zbadanie tego, jak doszło do pojawiania się na plaży na Półwyspie Helskim setek martwych, rzadkich ryb – moteli. Istnieje podejrzenie, że to skutek działania rybaków. O niepojącym znalezisku poinformowano Stację Morską Uniwersytetu Gdańskiego w Helu. Przybyli na miejsce pracownicy ośrodka podają, że ryby były bardzo świeże. Były to głównie motele – ryby należące do rodziny dorszowatych, żyjące przy dnie.
– Motela nie jest objęta limitami połowowymi, wymiarem i okresem ochronnym, stąd trudno wyrokować, czy znalezione ryby celowo zostały wyrzucone za burtę. W świetle prawa tzw. odrzut jest zabroniony, a ryby, jeśli nie miały wartości dla poławiających w morzu, powinny być zdane w portach np. w Helu, Jastarni czy Władysławowie – wyjaśniają przedstawiciele Stacji Morskiej w Helu.
W tej sprawie komunikat opublikował resort odpowiedzialny za sprawy morskie: „W związku z wyrzuceniem przez morze olbrzymiej ilości martwych moteli, Ministerstwo Gospodarki Morskiej i Żeglugi Śródlądowej zleciło odpowiednim instytucjom dokładne zbadanie sprawy” – czytamy w komunikacie. Przedstawiciele rządu dodali, że rozpoczęły się już szczegółowe badania.
Ta sytuacja mogła zostać sprowokowana umyślnym działaniem człowieka, ale niekoniecznie. Rybacy znad Zatoki Puckiej nie ukrywają, że mają coraz większe problemy z połowem ryb, i coraz częściej natrafiają właśnie na martwe sztuki.
Sprawą zainteresowali się ekolodzy, którzy postanowili sprawdzić, czy w morzu nie znajdują się toksyczne substancje. Stowarzyszenie Ekologiczno-Kulturowego "Nasza Ziemia" od miesięcy zwraca uwagę na zagrożenia, jakie dla ekologii Zatoki Puckiej stanowi przemysł prowadzony przez państwowe koncerny, m.in. na terenie gminy Kosakowo. Wodę ma truć m.in. zrzut solanki, ale podkreślają, że brakuje odpowiednich badań, co jeszcze tafia do fal Bałtyku.
Według prof. Jana Marcina Węsławskiego z PAN oraz prof. Iwony Psuty z Morskiej Instytutu Rybackiego, którzy na zaproszenie władz powiatu puckiego wzięli udział w spotkaniu na temat niepokojących wieści znad wód Bałtyku, nie istnieje jeden czynnik, który mógłby wpłynąć na tak znaczące pogorszenie się stanu wody w Zatoce, więc ekolodzy postanowili na własną rękę zająć się wyjaśnieniem zjawiska.
– Z Pucka wyruszyliśmy na ekspedycję nurkową w celu pobrania próbek dna i wody. Badamy miejsca, w których rybacy zgłaszali podejrzane zdarzenia. Woda i próbki dna oraz organizmy żywe będą przebadane w niezależnych instytutach – podali na swoim profilu przedstawiciele Stowarzyszenia "Nasza Ziemia".
Jak dodali, wstępne wyniki badań wykazały poziomy zasolenia i pH już są pewne. - Czekamy na pozostałe wyniki z niezależnych laboratoriów. Szwedzki Instytut też zajmuje się badaniami – zaznaczyli.
Problem zauważają też przedstawiciele rządu. W 2017 roku na zlecenie Ministerstwa Gospodarki Morskiej i Żeglugi Śródlądowej Morski Instytut Rybacki – Państwowy Instytut Badawczy przeprowadził analizę pn. „Opracowanie założeń monitoringu rybackiego i naukowego w kontekście uwarunkowań środowiskowych, zasobów ryb i innych presji stanowiących potencjalne zagrożenie dla funkcjonowania rybołówstwa przybrzeżnego na obszarze Zatoki Puckiej”.
– W oparciu o wyniki tego opracowania, resort zlecił kolejne niezbędne badania w zakresie stanu zasobów ryb. Wyniki tych badań będą stanowiły odpowiedź na przyczyny złej kondycji zasobów i wpływu istniejących inwestycji w rejonie Zatoki Puckiej na jej ekosystem – podało Biuro Prasowe MGMiŻŚ. – Wyniki przeprowadzonych badań będą znane w IV kwartale 2018 roku i umożliwią podjęcie odpowiednich działań zaradczych.
Źródło fotografii: Wikipedia
Autor; Krzysztof