mobile

Łukasz Zwoliński bohaterem. Zdobył trzy gole, zwycięskiego w doliczonym czasie gry

Niewiele brakowało a Lechia po raz kolejny w sezonie straciłaby zwycięstwo. Po pierwszej połowie gdańszczanie prowadzili 2:0, w 80. minucie było 2:2. Na szczęście świetnie dysponowany strzelecko Łukasz Zwoliński w 92. minucie w sytuacji sam na sam trafił do siatki Stali Mielec. Na szczęście też decyzję o nieuznaniu tego gola zmienił sędzia Paweł Malec. Lechia bliska europejskich pucharów.

Informacja prasowa
Łukasz Zwoliński bohaterem. Zdobył trzy gole, zwycięskiego w doliczonym czasie gry

– Mnie osobiście bardzo boli, że kilka razy prowadziliśmy różnicą dwóch bramek, a nie potrafiliśmy dowieść wyniku lub zdobyć kolejnej bramki – mówił kilka dni przed meczem ze Stalą Mielec defensywny pomocnik Lechii Jarosław Kubicki podczas konferencji prasowej.

No i z taką sytuacją mieliśmy do czynienia także w niedzielę, 8 maja, na Polsat Plus Arenie Gdańsk. Gdy z 2:0 po pierwszej połowie, zrobiło się w 80. minucie 2:2. 

Pod koniec regulaminowego czasu gry sędzia Paweł Malec doliczył aż siedem minut. Niedługo później Kacper Sezonienko strzałem głową omal nie pokonał Rafała Strączka. 

Kilka chwil potem młody napastnik Lechii podał do będącego kilka metrów od bramki rywali Łukasza Zwolińskiego, który w sytuacji sam na sam pokonał bramkarza Stali. Cała sytuacja była jeszcze sprawdzana na monitorze VAR. Sędzia Malec nie uznał gola: spalony. Piłkarze Lechii nie dawali za wygraną, dyskutowali z arbitrem, sprawdzenie VAR trwało nadal i ... zmiana decyzji. Po czterech minutach od celnego strzału Zwolińskiego, gol został uznany. 3:2 dla Lechii.

Mielczanie próbowali jeszcze wyrównać, w 100. minucie strzelał Marcin Flis, obronił Dusan Kuciak. W 104. minucie sędzia zakończył spotkanie.

Oj, działo się na Polsat Plus Arenie Gdańsk, ponad 11 tysięcy widzów na trybunach miało się czym emocjonować, choć pierwsza połowa wcale na takie emocje nie wskazywała. Gdańszczanie w tej części gry byli zdecydowanie lepsi.

W 11. minucie świetnie prostopadle do Łukasza Zwolińskiego podawał Jakub Kałuziński, napastnik nr Lechii w tym sezonie pewnie przymierzył obok Strączka. 1:0.

W 16. minucie Zwoliński odebrał piłkę jednemu z obrońców Stali po fatalnym wybiciu z bramki przez Strączka, ale strzelił obok słupka. Dwie minuty później pan Łukasz otrzymał prezent od Strączka, oddał piłkę Flavio Paixao, kaptan Lechii uderzył zbyt słabo i wprost w bramkarza gości.

W 31. minucie Marco Terrazzino dograł dokładnie na prawo do Zwolińskiego, który nie dał szans Strączkowi. 2:0.

W pierwszej połowie piłka jeszcze dwukrotnie lądowała w siatce Stali, ale w przypadku Macieja Gajosa i Paixao sędzia dopatrzył się spalonych.

o zmianie stron dość niespodziewanie w 49. minucie przy piłce znalazł się Mateusz Żyro, który zdecydował się na strzał. Uderzenie próbował zablokować Mario Maloca, piłka zmyliła Kuciaka i wpadła do siatki. Gol samobójczy został przypisany obrońcy Lechii. 2:1.

Goście zwietrzyli szansę przynajmniej na remis. W 60. minucie Kuciak bronił przy strzale Flisa. W 69. minucie bramkarza Lechii świetnie odbił uderzenie głową Oskara Zawady z sześciu metrów.

W 80. minucie Kuciak nie dał już rady zatrzymać Zawady, który z bliska wykorzystał dobre dogranie Macieja Domańskiego. 2:2.

Lechii na szczęście udało się wyrwać zwycięstwo (o czym było już na początku tej relacji) i dołożyć trzy punkty. Gdańszczanie mają sześć punktów przewagi nad piątym w tabeli Piastem Gliwice, który kilka godzin po Biało-Zielonych przegrał z Lechem Poznań 1:2.

W ostatnich dwóch kolejkach podopieczni trenera Tomasza Kaczmarka grają z trzecią Pogonią Szczecin (u siebie 14 maja) i innym pretendentem do tytułu mistrza kraju Rakowem Częstochowa (na wyjeździe 21 maja). Piast ma teoretycznie słabszych rywali: Bruk-Bet Termalicę Nieciecza (na wyjeździe 14 maja) i Radomiaka Radom (u siebie 21 maja).

Lechia jest bardzo bliska europejskich pucharów. Nawet przy dwóch swoich porażkach i dwóch zwycięstwach Piasta, może utrzymać czwarte miejsce. Przy równej ilości punktów między obu zespołami decydować będzie bilans bramek a ten na dziś wynosi +9 na korzyść gdańszczan.

 

Lechia Gdańsk - Stal Mielec 3:2 (2:0)

Bramki:

1:0 - Łukasz Zwoliński 11'
2:0 - Łukasz Zwoliński 30'
2:1 - Mario Maloca (sam.) 49'
2:2 - Oskar Zawada 80'
3:2 - Łukasz Zwoliński 90+2'

Żółte kartki: Maloca, Zwoliński, Kałuziński (Lechia) - Getinger, Kasperkiewicz (Stal)

Czerwona kartka: Kasperkiewicz (Stal) / za drugą żółtą

Lechia: Dusan Kuciak - Joseph Ceesay, Michał Nalepa, Mario Maloca, Rafał Pietrzak (82' Conrado) - Ilkay Durmus (85' Christian Clemens), Jakub Kałuziński (82' Kacper Sezonienko), Maciej Gajos, Marco Terrazzino (67' Jarosław Kubicki) - Łukasz Zwoliński, Flavio Paixao (67' Bassekou Diabate).

Stal: Rafał Strączek - Mateusz Żyro, Bożidar Czorbadżijski, Mateusz Matras, Marcin Flis, Krystian Getinger - Arkadiusz Kasperkiewicz, Maciej Domański - Dominik Steczyk (64' Oskar Zawada), Grzegorz Tomasiewicz (88' Maciej Urbańczyk) - Maksymilian Sitek (58' Wiktor Kłos).

fot. Krzysztof Mystkowski / KFP

materiał prasowy

KOMENTARZE

aktualności

więcej z działu aktualności

sport

więcej z działu sport

kultura i rozrywka

więcej z działu kultura i rozrywka

Drogi i Komunikacja

więcej z działu Drogi i Komunikacja

Kryminalne

więcej z działu Kryminalne

KONKURSY

więcej z działu KONKURSY

Sponsorowane

więcej z działu Sponsorowane

Biznes

więcej z działu Biznes

kulinaria

więcej z działu kulinaria

Zdrowie i Uroda

więcej z działu Zdrowie i Uroda