mobile

Muzyczna ekstaza dla fanów Depeche Mode: udany zlot w molotece

Moloteka, popularne miejsce na plaży, stała się mekką dla miłośników legendarnego zespołu Depeche Mode podczas ostatniej muzycznej imprezy. Zgromadziła ona wielu fanów z Basildon i nie tylko, tworząc niezapomnianą atmosferę miłości do muzyki. Piątkowe wydarzenie wykazało, że pasja do tego zespołu wciąż jest żywa, a kolejne pokolenia dołączają do "starej gwardii", która uważa się za swoistą rodzinę. Co działo się podczas imprezy i czy warto było tam być?

Amelia Włodarczyk
Muzyczna ekstaza dla fanów Depeche Mode: udany zlot w molotece

Depeche Mode Wciąż W Serduszka Wielbicieli

Fenomen zlotów fanów Depeche Mode w Polsce ma swoje korzenie w roku 1985, kiedy to zespół zagrał na warszawskim Torwarze. Charakterystyczna barwa głosu wokalisty, Dave'a Gahana, stała się rozpoznawalna i uwiodła serca pokoleń. Choć minęło wiele lat, miłość fanów do Depeche Mode wciąż płonie. Dla wielu z nich, zespół ten symbolizuje tęsknotę za młodością i wolnością, która towarzyszyła im w młodszych latach.

W latach 90., depeszowcy byli widoczni na ulicach, nosząc charakterystyczne skórzane kurtki, jasne dżinsy oraz fryzury wzorowane na członkach zespołu. To była ich forma wyrazu sprzeciwu i wyjątkowości wobec ówczesnych norm.

Depoteka w Molotece

Piątkowa noc była wyjątkowym doświadczeniem dla fanów Depeche Mode. Plażowa przestrzeń w Molotece stała się miejscem spotkania, gdzie miłośnicy zespołu mogli razem się bawić. Nie trzeba było kupować biletów - impreza była darmowa i dostępna dla każdego.

Kawałki Depeche Mode były miksowane przez DJ-ów, tworząc atmosferę klubową. Jednak wiele utworów granych było w wersji oryginalnej, co z pewnością cieszyło fanów. Na parkiecie dało się wyczuć autentyczną ekscytację, szczególnie w momencie odtwarzania najbardziej znanych przebojów zespołu.

Rytualny "Pimpf"

Tradycja jest ważna dla fanów Depeche Mode. Podczas imprezy w Molotece, nie mogło zabraknąć rytualnego "Pimpfa" - sześciodźwiękowego utworu, który dla wielu stał się prawdziwym hymnem depeszowców. To mroczne, nastrojowe dzieło, które o północy tworzyła niepowtarzalną atmosferę. Zbierający się w krąg fani, leżący na ziemi i machający w rytm utworu, tworzyli widowisko przypominające rytuał.

Niektórzy mogli uznać, że ta tradycja nadaje fanom zespołu pewien sekciarski wydźwięk, ale faktem jest, że "Pimpf" jest formą silnie zakorzenioną w historii fanów Depeche Mode i pokazuje, że idea zespołu przetrwała lata.

Choć moda może się zmieniać, a lata mijają, miłość do Depeche Mode pozostaje stała. Impreza w Molotece była kolejnym dowodem, że zespół ten potrafi wciąż jednoczyć ludzi wokół swojej muzyki i przekazu.

fot.Jacek Koślicki / Trojmiasto.pl

 

KOMENTARZE

aktualności

więcej z działu aktualności

sport

więcej z działu sport

kultura i rozrywka

więcej z działu kultura i rozrywka

Drogi i Komunikacja

więcej z działu Drogi i Komunikacja

Kryminalne

więcej z działu Kryminalne

KONKURSY

więcej z działu KONKURSY

Sponsorowane

więcej z działu Sponsorowane

Biznes

więcej z działu Biznes

kulinaria

więcej z działu kulinaria

Zdrowie i Uroda

więcej z działu Zdrowie i Uroda