mobile

„Niech to będzie zimny prysznic na te rozgrzane głowy”

Dopiero w szóstej kolejce Ekstraligi Kobiet pogromczynie znalazły piłkarki AP Orlen Gdańsk. Gdańszczanki musiały uznać wyższość krakowskich Akademiczek.

Marcin Kalicki
„Niech to będzie zimny prysznic na te rozgrzane głowy”

Polsat Plus Arena, choć jest obiektem dużym i pięknym, nie jest stadionem, który w obecnym sezonie stałby się twierdzą podopiecznych trenera Tomasza Borkowskiego. Zawodniczki z Pomorza nie tylko nie zdołały wygrać na nim meczu, ale nawet nie strzeliły nawet bramki.

Spotkanie w Gdańsku było meczem niewykorzystanych szans. Pierwsze dwadzieścia minut meczu należało do zespołu z Gdańska. Bramkę atakowała m.in. Olga Mossombo po dośrodkowaniu Clarissy Kirsch–Downs. Niestety, piłka obiła się od poprzeczki. Niecelny strzał oddała również Angelika Kołodziejek i Tatiana Dabney. Mimo ataków gdańskiej drużyny w dwudziestej czwartej minucie to Jagiellonki zdobyły swojego pierwszego gola. Na listę strzelców wpisała się Julia Bińkowska, która po zamieszaniu w szeregach defensywnych Gdańszczanek, strzałem głową przelobowała bramkarkę Orlenu.

Po przerwie nastąpiły zmiany w obu drużynach. Zeszły Paulina Guzik i Ewelina Piórkowska, a w ich miejsce na murawę weszły Aleksandra Pleban i Jagoda Szewczuk. Sytuacja nadal nie uległa zmianie, bo mimo ataków, piłkarki z Gdańska nie zdołały umieścić futbolówki w siatce rywalek. Sporo kłopotów zawodniczkom z Krakowa sprawiała Clarissa Kirsh-Downs, jednak Jagiellonkom udawało się blokować jej strzały. W sześćdziesiątej pierwszej minucie na murawę weszły Julia Formela, Georgina Aoyem i Klaudia Dymińska.  Niestety, zawodniczka z Ghany również zmarnowała szansę na pierwszego gola. Blisko wyrównania meczu było w osiemdziesiątej siódmej minucie, kiedy po wrzutce Zimeckiej piłka lekko musnęła Aoyem i minęła krakowską bramkarkę. Jednak Magdalena Dragunowicz w ostatniej chwili wybiła ją z linii bramkowej. Druga połowa spotkania obfitowała też w faule i twardą grę.

Mecz się nie ułożył tak jakbyśmy sobie tego życzyli. Trzeba podziękować dziewczynom, że grały, że próbowały, że były wysokiej jakości akcje, ale, niestety,  nic nie chciało wpaść. Pozostał spory niedosyt. Jednak liga jest jeszcze długa i wyciągniemy z tego wnioski – powiedział Tomasz Borkowski, trener AP Orlen Gdańsk. – W zeszłym roku każdy mecz to była heroiczna walka, a teraz stawiamy się w roli faworyta i trzeba umieć to dźwigać. W tym meczu zabrakło tej „kropki nad i”. Niech to będzie zimny prysznic na te rozgrzane głowy – dodał szkoleniowiec.  

Zabrakło bramki, aby wyrównać mecz, ale to jest gra, byłyśmy lepsze, ale to im wpadło, a nie nam. Musimy podejść na chłodno do tego, przeanalizować te stracone 3 punkty i na następny mecz wyjść z chłodną głową i wygrać. Bramkarka miała swój dzień, wybroniła co miała wybronić. Nie poddajemy się, walczymy dalej jesteśmy nadal na dobrym miejscu i zobaczymy co przyniesie następny tydzień – podsumowuje Angelika Kołodziejek, piłkarka AP Orlen Gdańsk.

AP Orlen Gdańsk – AZS UJ Kraków 0:1 (0:1)

Bramka: Julia Bińkowska (24)

Kolejne spotkanie drużyna AP Orlen Gdańsk również rozegra przed własną publicznością. Tym razem na Stadionie Miejskim przy ul. Traugutta 29 rywalem ekipy z Pomorza będzie TME SMS Łódź. Początek spotkania w sobotę, 7 października o godz. 12:45.

Fot. Anna Langowska/AP Orlen Gdańsk

KOMENTARZE

aktualności

więcej z działu aktualności

sport

więcej z działu sport

kultura i rozrywka

więcej z działu kultura i rozrywka

Drogi i Komunikacja

więcej z działu Drogi i Komunikacja

Kryminalne

więcej z działu Kryminalne

KONKURSY

więcej z działu KONKURSY

Sponsorowane

więcej z działu Sponsorowane

Biznes

więcej z działu Biznes

kulinaria

więcej z działu kulinaria

Zdrowie i Uroda

więcej z działu Zdrowie i Uroda