Problemy komunikacji publicznej w Gdańsku
Komunikacja w Gdańsku jest na całkiem dobrym poziomie. Ale zawsze może być lepiej. Niedawno doszło do korzystnej zmiany rozkładu jazdy tramwajów. Dzięki którym można m. in. tramwajem nr 5 bezpośrednio z Dolnego Wrzeszcza dojechać do Oliwy, jedzie on co 20 minut. Taka zmiana z pewnością jest korzystna dla studentów mieszkających na Dolnym Wrzeszczu, którzy by dojechać na Uniwersytet Gdański tramwajem musieli się przesiadać. Odbyło się to kosztem tego, że z Dworca Głównego 2, a nie jak dotychczas 3 tramwaje jadą bezpośrednio w stronę Oliwy. Trzeba jednak zwrócić uwagę na irracjonalną częstotliwość jazdy tych tramwajów, np. 3 tramwaje jadące obok siebie w jedną stronę, po czym kilku minutowa pustka. Nie to jednak jest największą bolączką gdańskiej komunikacji.

Między Śródmieściem a Oliwą komunikacja jest na bardzo przyzwoitym poziomie. W szczególnie komfortowej sytuacji są mieszkańcy Górnego Wrzeszcza . Gorzej jest tam, gdzie tramwaje nie jeżdżą. W pewne miejsca w które dojechać trudno, z racji tego że autobusy kursują niezwykle rzadko. Mam na myśli miejsca pracy, znajdujące się na obrzeżach miast. To też miejsca którym obca jest „wielkomiejska zabudowa” takie jak np. dzielnica Kokoszki. To dość istotne biorąc pod uwagę, że w tej mało atrakcyjnej dla turystów dzielnicy znajdują się miejsca pracy, w tym magazyny i fabryki.
Do dzielnicy Kokoszki dojeżdża się tylko bezpośrednio autobusami z Gdańska Głównego i Wrzeszcza, które nie kursują zbyt często szczególnie nad ranem i w nocy. Jeśli ktoś dajmy na to, ma zmianę w miejscu pracy typu magazyn 14-22, to ma autobus powrotny z Bysewa np. 22:17, a jeśli na niego nie zdąży to następny ma za około godziny (23:08). Nie mniejszy problem ma osoba pracująca w godzinach 6-14. Dojeżdżając z Wrzeszcza, jeśli nie zdąży na konkretny autobus, to spóźni się do pracy, a innej opcji nie ma nawet z przesiadkami. Chyba, że się wyruszy dużo wcześniej z domu. Podobny problem dotyczy dzielnicy Osowa. Autobusy powinny kursować częściej.
Ze swego rodzaju wykluczeniem komunikacyjnym zmagają się również nowo powstałe osiedla, głównie na południu Gdańska. Osoby odpowiedzialne za budowę tych osiedli często ignorują kwestie komunikacyjne, przez nie dostosowane są one do transportu publicznego. Przyczynia się do korków na drodze m. in. na ulicy Spacerowej.
Dużo lepsza komunikacja niż do powyższych dzielnic czy osiedli jest np. do Pruszcza Gdańskiego, skąd bardzo wiele osób dojeżdża do pracy lub na uczelnię. Można by jednak pomyśleć o rozbudowie SKM w kierunku południowym. To mogło by na przykład rozluźnić poranne korki na Trakcie św. Wojciecha.
Innym problemem jest również brak integracji taryfowej między różnymi przewoźnikami. Należały ten problem rozpatrywać wychodząc poza strefę gdańska i okolic. Ten problem dotyczy całego Trójmiasta i można go rozwiązać, wzorując się chociażby na Warszawie gdzie zachodzi integracja taryfowa między lokalnymi przewoźnikami.
W dziedzinie komunikacji miejskiej trzeba odwołać się do doświadczenia konkretnych ludzi. Każdy głos powinien przyczynić się do polepszenia stanu komunikacji miejskiej by łatwiej można było dotrzeć do pracy, do szkoły czy na uczelnię. Bardziej sprawna komunikacja publiczna to też mniejsze korki i czystsze powietrze. Dlatego potrzebne są większe nakłady na komunikację miejską.
Źródło fotografii: http://www.cdn.ug.edu.pl