mobile

Wiedziałem, że muszę dopłynąć do drugiego brzegu – Piotr Biankowski po przepłynięciu jeziora Loch Ness

Szpitale Pomorskie zyskały 13 łóżek dla rodziców małych pacjentów. Wszystko dzięki wysiłkowi Piotra Biankowskiego. W lipcu pływak ekstremalny z Gdyni i ambasador Fundacji Ronalda McDonalda jako pierwszy Polak przepłynął jezioro Loch Ness. Dystans 37 kilometrów pokonał po ponad 12 godzinach walki z żywiołem. Dzięki temu wyczynowi zebrał środki na zakup łóżek. W piątek, 2 września odbyło się ich oficjalne przekazanie.

Informacja prasowa/ gdynia.pl
Wiedziałem, że muszę dopłynąć do drugiego brzegu –  Piotr Biankowski po przepłynięciu jeziora Loch Ness

Od prawej: Jolanta Sobierańska-Grenda - prezes zarządu Szpitali Pomorskich, Arkadiusz Jakubowski, przedstawiciel Fundacji Ronalda McDonalda, dr Monika Piślewska-Mędrzycka, ordynator Oddziału Pediatrycznego Szpitala św. Wincentego a Paulo w Gdyni, Piotr Biankowski - pływak ekstremalny oraz Aleksandra Kabelis - pływaczka podczas uroczystego przekazania łóżek dla rodziców małych pacjentów Szpitali Pomorskich // fot. Magdalena Czernek

Piotr Biankowski zawsze łączy swoje wyczyny z ideą pomagania. Z okazji 20-lecia Fundacji Ronalda McDonalda postanowił przepłynąć jezioro Loch Ness, aby zdobyć fundusze na zakup łóżek dla rodziców najmłodszych pacjentów oddziałów dziecięcych Szpitali Pomorskich. Akcję charytatywną wsparło 126 darczyńców. Udało się zebrać 21 511 złotych.

Zebrana kwota pozwoliła fundacji na zakup 13 łóżek dla szpitali w Gdyni i Wejherowie. W piątek, 2 września w Szpitalu św. Wincentego a Paulo odbyło się ich oficjalne przekazanie, ale część z nich już służy rodzicom małych pacjentów.

– To dla nas wielka sprawa, kiedy ktoś chce podjąć wyzwanie i zrobić coś dla nas. Każda taka inicjatywa jest niezmiernie ważna. Zadbaliście o rodziców, którzy przebywają z dziećmi na oddziałach. Zauważenie potrzeb drugiego człowieka wzmacnia. A rodzice, którzy tutaj są, zawsze przeżywają wiele rozterek. Mam nadzieję, że patrząc na ten dar i widząc opiekunów, małym pacjentom będzie łatwiej pokonywać chorobę – mówi Jolanta Sobierańska-Grenda, prezes zarządu Szpitali Pomorskich.

– Było to ogromne wyzwanie, ale dałem z siebie wszystko. Dziękuję wszystkim za doping i wpłacanie datków. Myśl, że byliście ze mną, pchała mnie przez to jezioro, dodawała mi sił w najtrudniejszych momentach. Wiedziałem, że muszę dopłynąć do drugiego brzegu. Cieszę się, że dzięki temu udało się wesprzeć tak szczytny cel – mówił Piotr Biankowski.
 

Łóżka dla rodziców małych pacjentów trafiły do Szpitali Pomorskich // fot. Magdalena Czernek

Łóżka, które trafiły do Szpitali Pomorskich, w ciągu dnia można złożyć, aby zajmowały mniej miejsca. W ten sposób powstanie wygodny fotel. Dzięki temu  rodzice, którzy wspierają swoje dzieci w walce z chorobą, będą mogli spędzić czas w szpitalu w bardziej komfortowych warunkach.
 

– Komfort i możliwość odpoczynku jest dla rodziców, szczególnie dla tych, którzy muszą z nami spędzić kilka albo kilkanaście nocy, bardzo ważny. Dlatego w imieniu wszystkich opiekunów, którzy przebywają na oddziale z dziećmi, bardzo dziękuję za ten dar – mówiła podczas uroczystości dr Monika Piślewska-Mędrzycka, ordynator Oddziału Pediatrycznego Szpitala św. Wincentego a Paulo w Gdyni.

 

Akcja w szczytnym celu


Jak pływakowi udało się dokonać tego wyczynu? Wszystko rozpoczęło się rankiem, 22 lipca w Lochend. To stamtąd wystartował Piotr Biankowski. Woda w jeziorze Loch Ness, które jest zaliczane do jednych z najtrudniejszych do pokonania wpław akwenów na świecie, miała wtedy 13 stopni Celsjusza. Po ponad 12 godzinach pływak ekstremalny z Gdyni dopłynął do brzegu w Forcie Augustus. Jego próba została udokumentowana przez oficjalnego przedstawiciela British Long Distance Swimming Association.

Biankowski podkreśla, że to wszystko nie byłoby możliwe bez całej rzeszy ludzi. Podczas próby wspierała go Aleksandra Kabelis, znakomita pływaczka, współorganizatorka ekstremalnych zawodów w pływaniu zimowym – Gdynia Winter Swimming Cup. Płynęła ona na łódce i podawała pływakowi posiłki regeneracyjne. Natomiast z lądu Biankowskiemu kibicowali Łukasz i Hubert Chłodniccy. Czuł też wsparcie zespołu i wolontariuszy Fundacji Ronalda McDonalda, mieszkańców Trójmiasta oraz społeczności pływackiej.

Obecni na piątkowej uroczystości przedstawiciele Fundacji Ronalda McDonalda podziękowali Piotrowi Biankowskiemu i Aleksandrze Kabelis za zaangażowanie w akcję charytatywną. Podkreślili też, jak ważna to pomoc.
 

– Publiczna medycyna pediatryczna to sprawa nas wszystkich. To, jak rodzic będzie czuł się w szpitalu, przeniesie się na to, jak będzie czuło się jego dziecko. Wypoczęty opiekun, który może przytulić swoją pociechę, ma zupełnie inne podejście do leczenia szpitalnego – powiedziała Marta Tomaszewska z Fundacji Ronalda McDonalda.


Do tej pory Fundacja Ronalda McDonalda rozdała już ponad 660 łóżek dla rodziców małych pacjentów w szpitalach w całej Polsce. W planach jest zakup kolejnych.
 

Człowiek czynu


To nie pierwszy ekstremalny wyczyn Piotra Biankowskiego. To były rugbista Arki Gdynia, a dziś triathlonista i jeden z najlepszych na świecie pływaków ekstremalnych. Ma na swoim koncie m.in. pokonanie Lodowej Mili (w temperaturze 1,2 ℃), brązowy medal mistrzostw świata w pływaniu lodowym czy przepłynięcie wpław kanału La Manche.

Za miesiąc chce podjąć kolejne ekstremalne wyzwanie.
 

– Planuję opłynięcie Manhattanu. To dystans 49 kilometrów, także już zaczynam się przygotowywać. Przepłynę pod 20 mostami. Ma to zwrócić uwagę na 20-lecie działalności Fundacji Ronalda McDonalda w Polsce. Jeszcze zastanawiam się, jaki cel charytatywny wybiorę tym razem – mówi Biankowski.

KOMENTARZE

aktualności

więcej z działu aktualności

sport

więcej z działu sport

kultura i rozrywka

więcej z działu kultura i rozrywka

Drogi i Komunikacja

więcej z działu Drogi i Komunikacja

Kryminalne

więcej z działu Kryminalne

KONKURSY

więcej z działu KONKURSY

Sponsorowane

więcej z działu Sponsorowane

Biznes

więcej z działu Biznes

kulinaria

więcej z działu kulinaria

Zdrowie i Uroda

więcej z działu Zdrowie i Uroda