mobile

Igrzyska w Tokio. Gdańscy sportowcy zakończyli już swój udział

Do Tokio pojechało pięcioro gdańskich sportowców, wszyscy reprezentowali klub AZS AWFiS: żeglarze Kinga Łoboda, Piotr Myszka, Paweł Kołodziński, Łukasz Przybytek oraz lekkoatleta Cyprian Mrzygłód. Najbliżej medalu był Myszka. Za to na podium w środę, 4 sierpnia, stanął Patryk Dobek, absolwent Zespołu Szkół Sportowych i Mistrzostwa Sportowego w Gdańsku.

Informacja prasowa
Igrzyska w Tokio. Gdańscy sportowcy zakończyli już swój udział

Igrzyska olimpijskie w Tokio miały się odbyć w 2020 roku. Ze względu na ogólnoświatową pandemię koronawirusa zostały przełożone o rok (podobnie jak m.in. piłkarskie mistrzostwa Europy). W piątek, 23 lipca 2021 roku, odbyła się ceremonia otwarcia i Igrzyska XXXII Olimpiady oficjalnie się rozpoczęły. Rywalizacja odbywa się w reżimie sanitarnym oraz bez kibiców na trybunach.

Tegoroczne igrzyska olimpijskie potrwają do 8 sierpnia. Swój start zakończyli już sportowcy z Gdańska, których do Tokio pojechała piątka (wszyscy reprezentowali jeden klub - AZS AWFiS). Medalu niestety nie zdobyli. 

W środę, 4 czerwca, brąz po świetnym biegu wywalczył za to 27-letni Patryk Dobek, urodzony w Kościerzynie, pochodzący ze wsi Osowo w gminie Karsin. Były zawodnik SKLA Sopot i absolwent Zespołu Szkół Sportowych i Mistrzostwa Sportowego w Gdańsku.

Pierwszy zaczął żeglarz Piotr Myszka w windsurfingowej klasie RS:X. Najstarszy (40 lat) i najbardziej utytułowany z gdańszczan, czwarty na igrzyskach olimpijskich w 2016 roku, 2-krotny mistrz świata (2010, 2016) i Europy (2011, 2014), który na sześć tygodni przed olimpijskim startem wygrał zawody Pucharu Świata

Myszka w poszczególnych wyścigach w Tokio był (11 - jako najsłabszy wynik odrzucony z punktacji), 4, 6, 3, 5, 11, 5, 2, 5, 9, 5, 2. Do wyścigu medalowego, podwójnie punktowanego, który rozgrywany był 31 lipca, startował z czwartej pozycji z realnymi szansami na medal. Do drugiego Thomasa Goyarda z Francji tracił pięć punktów, do trzeciego Włocha Mattia Camboniego - trzy. Zawodnicy ruszyli, sędziowie dopatrzyli się falstartu i kolejno (w ciągu kilku kolejnych minut trwania wyścigu) nakazali przerwanie wyścigu najpierw Camboniemu, potem Myszce, w końcu Goyardoowi. Francuz miał tak dużą przewagę punktową nad pozostałymi rywalami, że utrzymał drugie miejsce. Włoch spadł z podium na piąte miejsce, Polak na szóste. 

Kinga Łoboda w klasie 49er FX w parze z Aleksandrą Melzacką (YKP Gdynia) w swoim olimpijskim debiucie zostały sklasyfikowane na szóstej pozycji. Panie nie awansowały do wyścigu medalowego (z udziałem 10 najlepszych załóg), ale potrafiły kończyć poszczególne wyścigi w czołówce a jeden z nich nawet wygrały. Miejsca Polek w poszczególnych wyścigach: 8, 14, 16, 8, 5, 7, 18, 15, 1, (20 - odrzucony), 17, 19. 


Paweł Kołodziński i Łukasz Przybytek w klasie 49er dobili do wyścigu medalowego, w którym zajęli czwarte miejsce. Ostatecznie zostali sklasyfikowani na dziewiątej pozycji. Był to trzeci olimpijski start gdańskiej pary: w 2012 roku byli na ósmym miejscu, w 2016 na trzynastym.

- Od strony sportowej czujemy lekki niedosyt. Mieliśmy tutaj świetne wyścigi w czołówce, dwa z nich nawet wygraliśmy, ale też zdarzały nam się słabsze. Mamy możliwości i umiejętności by walczyć o dużo wyższe cele. Ale jest też druga strona medalu. To droga, którą przebyliśmy. Jestem z niej zadowolony, bo była ona bardzo wyboista. Niewiele brakowało, a w ogóle by nas tutaj nie było. We wrześniu podczas Kieler Woche uległem wypadkowi, w wyniku którego miałem złamaną kość udową. Rehabilitacja to była walka z czasem. Udało się wrócić na łódkę w odpowiednim czasie i walczyć tutaj w Enoshimie jak równy z równym z najlepszymi na świecie. Dziękuję wszystkim, którzy trzymali za nas kciuki i tym, którzy sprawili, że w trakcie przygotowań mieliśmy komfort i niczego nam nie brakowało - mówił Paweł Kołodziński.

W poszczególnych wyścigach zajmowali miejsca: 9, 7, 15, (18 - odrzucony), 7, 8, 7, 1, 13, 17, 1, 15 oraz medalowy 4.

W środę, 4 sierpnia, nad ranem polskiego czasu w eliminacjach rzutu oszczepem startował Cyprian Mrzygłód. Niestety przepadł. Dwie pierwsze próby spalił, w trzeciej rzucił oszczep na 78,33 m, co dało jedynie 11. miejsce w jego grupie. Awans do finału uzyskało 12 najlepszych zawodników (z dwóch grup eliminacyjnych), a gwarancję występu dawał wynik 83,50.

Igrzyska olimpijskie w Tokio zakończą się w niedzielę, 8 sierpnia.

Fot. PZLA/Tokyo2020

KOMENTARZE

aktualności

więcej z działu aktualności

sport

więcej z działu sport

kultura i rozrywka

więcej z działu kultura i rozrywka

Drogi i Komunikacja

więcej z działu Drogi i Komunikacja

Kryminalne

więcej z działu Kryminalne

KONKURSY

więcej z działu KONKURSY

Sponsorowane

więcej z działu Sponsorowane

Biznes

więcej z działu Biznes

kulinaria

więcej z działu kulinaria

Zdrowie i Uroda

więcej z działu Zdrowie i Uroda